Uważaj na złoto, inwestuj w srebro!

W najnowszym kinowym hicie „Wall Street 2” Gordon Gecko przestrzega przez bańkami inwestycyjnymi. Rzeczywistość pokazuje jednak,  że gracze nie boją się ryzyka i inwestują np. w przeszacowane złoto zamiast w niedowartościowane srebro.

Choć do prognoz należy podchodzić ostrożnie, to coraz częstsze głosy analityków o niedoszacowaniu srebra powinny skłaniać do myślenia. Wartość srebra w stosunku do złota jest rekordowo niska, a ceny złota wydają się już niebotycznie wysokie (1.300 $ za uncję). W Polsce cena srebra w ciągu ostatniego roku wzrosła o 32%, a w ciągu 5 lat aż o 152%. Rosnące ceny srebra i złota zawdzięczają wzrosty ostatniemu kryzysowi, niebagatelny wpływ na ceny kruszców mają doniesienia o zbliżających się kolejnych dnach kryzysu. Dodatkowo specjaliści zajmujący się srebrem donoszą, że zasoby tego kruszcu, podobnie jak rezerwy, kończą się. Choć są to informacje niepotwierdzone, mają bezpośredni wpływ na zainteresowanie srebrem.  Niedoszacownie srebra względem złota i wzrostowe tendencje z ostatnich lat pokazują jednak,  że może to być pewna lokata gwarantująca niezłe zyski.

Inwestycja w srebro jest dużo trudniejsza niż w złoto, choćby dlatego, że zakup np. 50 kg nie jest najłatwiejszy, trudno też byłoby zbyć taką ilość bez drastycznego dyskonta względem ceny giełdowej.  Kolejnym utrudnieniem jest fakt, że handel srebrem, w przeciwieństwie do złota, jest opodatkowany (póki co) 22% stawką VAT. Srebro wydaje się więc ciekawą inwestycją dla mniejszych inwestorów, którzy chcą inwestować w realny metal. 

Szukający inwestycji w srebro powinni odrzucić biżuterię, sztućce czy srebrne tace, tego typu przedmioty są wielokrotnie droższe niż metal, z którego są wykonane. Inwestorzy powinni zainteresować się raczej sztabkami lub monetami lokacyjnymi, choć są droższe niż wycena giełdowa, to jednak obarczone mniejszym ryzykiem niż np. biżuteria.  Najlepszą lokatą kapitału w srebro wydają się dawne monety obiegowe lub współczesne numizmaty kolekcjonerskie. 

Część monet, po ponad 2 latach recesji na rynku numizmatycznym, można kupić w cenie samego metalu bez żadnej marży. Takich okazji nie brakuje, zwłaszcza w przypadku monet młodszych, wydawanych w latach 2005–2009, gdyż są sprzedawane bardzo tanio przez rozczarowanych inwestorów, którzy weszli na rynek w najgorszym momencie. W przeciwieństwie do sztabek czy monet typowo lokacyjnych monety kolekcjonerskie mają ograniczony nakład, a więc wartość kolekcjonerską, która może kiedyś zaprocentować tak samo jak sam metal.

Na podstawie „Pieniądze&Inwestycje”, Wydawnictwo Wiedza i Praktyka